Analiza predykcyjna dla HR (Predictive HR Analytics) to systemy, które w oparciu o wykorzystywane w human resources dane analityczne najkrócej mówiąc – przewidują przyszłość. W Polsce ten trend jest prawie zupełnie nieznany, a tymczasem na Zachodzie (szczególnie w USA i Wielkiej Brytanii) ma już na koncie wiele sukcesów. Koszty wdrożenia takich rozwiązań nie są wcale wysokie, za to barierą może być niewystarczająca ilość zbieranych przez daną organizację danych. Bez bardzo dużej liczby informacji system nie będzie miał odpowiedniej podstawy do działania, które polega na identyfikowaniu współzależności, korelacji i nieprawidłowości. Ta bariera okazałaby się zaporową dla przytłaczającej większości firm w Polsce, gdzie zgodnie z wynikami raportu „Silniejsza pozycja HR i potencjał dla technologii” zaledwie co 10 firma korzysta obecnie ze specjalistycznego oprogramowania w zakresie szeroko rozumianej analizy danych HR (People Analytics). Przy czym warto pamiętać, że obszar People Analitycs to niejako „pierwszy poziom wtajemniczenia”, natomiast „Predictive Analytics” już bardziej zaawansowanym.
Wykorzystanie dedykowanych algorytmów do analizy informacji związanych z pracownikami i kandydatami daje firmie – managerom i działowi HR – możliwość podejmowania decyzji na podstawie nie przeczuć, własnych obserwacji, hipotez czy modnych w danym czasie teorii, ale na bazie statystyki i obiektywnych analiz.
Pokazują one jasno, jakie rozwiązania są bardziej skuteczne, a jakie sprawdzają się gorzej. Im większa ilość danych i zaawansowanie technologii predykcyjnej – tym większa wiarygodność wyników. To bardzo istotna zmiana w zakresie budowania w organizacji jeszcze bardziej zaawansowanej formy zarządzania opartego na twardych danych.
Wysnute na podstawie analizy predykcyjnej wnioski firmy mogą wykorzystać w zakresie ograniczania ryzyka, eliminacji błędów ludzkich, zwiększenia wydajności i zaangażowania, a także maksymalizację retencji. Ale to tylko najprostsze przykłady, a możliwości oferowane przez tą technologię są nieporównanie większe.
Predykcje z wykorzystaniem danych HR mogą przykładowo umożliwiać managerom planowanie ścieżek rozwoju kariery pracowników i teamów, w taki sposób, by wyprzedzić przyszłe luki i potrzeby kompetencyjne organizacji.
Kolejne pole do popisu dla algorytmów to obszar rekrutacji. Na podstawie informacji z baz kandydatów, wywiadów, testów personalnych, analizy zachowań oraz badań kompetencji i IQ systemy predykcyjne wysnuwają wnioski dotyczące np. przyszłej wydajności i zaangażowania potencjalnych pracowników na danym stanowisku. Ta sama technologia pozwala zawęzić pulę kandydatów do osób dobrze dopasowanych do kultury organizacyjnej konkretnej firmy – a to wszystko w sposób zupełnie obiektywny, bo kod ignoruje dane związane z wiekiem, rasą, płcią czy religią osób w procesie.
Część środowiska podnosi wymiar etyczny analizy predykcyjnej w HR. Jest to związane przede wszystkim ze źródłem części przetwarzanych danych oraz faktem, że systemy mają dostęp do ogromnej ilości informacji personalnych – często są to dane wrażliwe. Algorytmy korzystają bowiem nie tylko z ankiet i dokumentów aplikacyjnych, ale też m.in. z informacji behawioralnych (zachowania przy komputerze lub w innym stanowisku pracy, interakcja ze współpracownikami) oraz nagrań z zakładowych kamer monitorujących pracę zespołu. Celem w takim przypadku jest często analiza i optymalizacja cyklu pracy i ruchów pracowników pod kątem bezpieczeństwa, ale również wydajności.
Paweł Leks, Partner Zarządzający funduszu Pracuj Ventures, wyjaśnia, że tego typu rozterki rzadko są problematyczne poza Polską: „Może się tutaj pojawić aspekt moralno-etyczny związany z tym, czy wolno nam gromadzić i obrabiać tego rodzaju informacje, co na Zachodzie – szczególnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie te rozwiązania są dominujące i świętują triumfy – nie stanowi żadnego tabu ani problemu, ponieważ tam każdy pracownik wie od samego początku, że to, co robi w pracy, podlega pod kontrolę pracodawcy”.
Wielu dostawców narzędzi związanych z analizą predykcyjną w HR odpiera zarzuty o nieetyczności swoich usług. W duchu transparentności udostępniają oni swój kod organizacjom dbającym o wysokie standardy w branży HR, które w ten sposób mają możliwość prześledzić, jakie dane i w jaki sposób są gromadzone i przetwarzane oraz czy nie narusza to praw pracowników lub kandydatów biorących udział w procesach rekrutacyjnych.
Tym samym wygląda na to, że nic nie zatrzyma pochodu algorytmów, które z czasem coraz mocniej będą wpływać na procesy decyzyjne związane z zatrudnianiem i zarządzaniem pracownikami. Z pewnością z czasem ten trend dotrze również nad Wisłę, a im szybciej tak się stanie, tym lepiej dla naszych rodzimych organizacji.