Kreatywność zarezerwowana dla grafików i działu rozwoju? To mit. Każdy pracownik jest w stanie ją w sobie wyzwolić, a organizacja potrzebuje kreatywności zwykłych pracowników, aby się rozwijać. Jak stworzyć przestrzeń przyjazną pomysłom?
Jeśli osoba, która pracuje w twojej organizacji, powtarza, że od kreatywności są inni, to – zgodnie z myślą Davida Kelleya, twórcy d.school, instytutu designu na Uniwersytecie w Stanford – myli się. Myli się, i możliwe są tego dwie przyczyny: albo nie odnalazła w sobie potencjału, albo ty nie dajesz jej odpowiednich możliwości.
Kreatywny potencjał
David Kelley i Tom Kelley, bracia współtworzący międzynarodową firmę designerską IDEO, po latach pracy z kreatywnością swoją i cudzą napisali książkę „Creative Confidence: Unleashing the Creative Potential Within Us All”, czyli „Pewność siebie w kreatywności. Wyzwalanie kreatywnego potencjału w nas wszystkich”. Kreatywnością mogą pochwalić się tylko niektórzy? Wybrańcy albo zapaleńcy, i nikt więcej? Autorzy stwierdzają, że takie myślenie to wymówka, za pomocą której zwalniamy samych siebie z wysiłku podejmowania zmiany. Jednak na dłuższą metę taka wymówka sprawia, że podcinamy sobie skrzydła. Bo w kreatywności niekoniecznie musi chodzić o malowanie szalonych abstrakcji, pisanie głębokich dramatów czy decoupage. Chodzi raczej o podejście do problemów na co dzień: czy jesteśmy skłonni myśleć poza schematem? Czy jesteśmy otwarci na innowacje? Autorzy przekonują, że takie podejście jest potrzebne nawet, jeśli nasze zadania w zespole należą do zupełnie odtwórczych.
Czy jednak zajmując się cały dzień danymi w Excelu mamy jakiekolwiek szanse, aby wychodzić poza ramy? W kreatywności najważniejsza jest wiara w to, że jesteśmy w stanie coś zmienić – piszą David i Tom. Taka zmiana może pociągnąć za sobą innowację, która z kolei może polepszyć funkcjonowanie całej organizacji. A nawet jeśli nie, to sprawi, że pracownik czy pracownica poczuje się zauważona, poczuje, że ma wpływ – i zaangażuje się bardziej w zadania na co dzień.
Pewność siebie dotycząca własnej kreatywności jest jak mięsień: może zostać wyćwiczona. Jak choćby: to, co ci przeszkadza, zamiast irytować, może stać się inspiracją. Warto zapisać to na kartce, a następnie popracować nad możliwymi rozwiązaniami. Książka zawiera wiele tego rodzaju porad i ćwiczeń służących rozwijaniu kreatywności krok po kroku w obszarach, które nas interesują. Nie zmusza więc do zajęcia się grą na gitarze czy tańcem współczesnym, jeśli to nie nasza bajka. Pokazuje za to, jak patrzeć na zwykłe rzeczy w sposób niestandardowy. Bo, zdaniem braci, normalność jest przereklamowana.
Co moja firma będzie z tego mieć?
Badania połączonych sił Rice University w Teksasie, University of Edinburgh w Szkocji i Brunel University w Wielkiej Brytanii dowiodły, że wiele firm nie umie we właściwy sposób przekładać kreatywnych idei na konkretne rozwiązania, które służyłyby ich biznesowi. Jedna z badaczek, Jing Zhou, podkreśla: „Menadżerowie powinni umieć wyłapywać kreatywność pracowników i wprowadzać ich pomysły w życie”. Tymczasem wiele firm zbytnio skupia się, zdaniem badaczki, na bieżących celach, odcinając sobie szanse na osiągnięcia wykraczające poza plany roczne. Boją się podejmować ryzyko; obawiają się, że się nie uda.
Zamiast pytania „Co moja firma będzie z tego mieć?” warto więc zadać sobie pytanie: „Czy zależy mi, żeby moja firma była organizacją kreatywną?”. Jeśli odpowiedź brzmi „tak”, dobrze będzie zapomnieć o sztywnych podziałach hierarchicznych w zespole, bo one na pewno kreatywności nie służą. Nie chodzi tu o rezygnowanie z dnia na dzień z zajmowanych od lat stanowisk. Chodzi o zmianę sposobu myślenia o ludziach. Bo gdy zobaczysz nowe możliwości w zwykłych pracownikach biurowych, inaczej spojrzysz na całą firmę. Potencjał kreatywności całej organizacji rośnie w zawrotnym tempie, gdy okazuje się, że każdy – dosłownie każdy – może coś do niej wnieść.
Otwórz umysł
Jak stworzyć pracownikom warunki, w których rozwiną swój kreatywny potencjał? Zanim pobiegniesz do sklepu meblowego wybierać kolorowe regały, usiądź i wyobraź sobie, że już jutro Paulina z administracji przychodzi do ciebie z pomysłem na ulepszenie komunikacji w firmie. I że mówisz wtedy „tak” – nie tylko kreatywności w ogóle, lecz właśnie temu konkretnemu pomysłowi. Nie znaczy to oczywiście, że masz natychmiast zacząć dążyć do wcielania pomysłu w życie. Ale potraktuj go poważnie. Tak, jak potraktowałabyś pomysł szefowej działu. Nie oceniaj od razu. Przemyśl. Skonsultuj z innymi. To świetna nagroda i motywacja: gdy to, co wymyślimy, zostanie poważnie wzięte pod uwagę.
Jeżeli pracownicy obawiają się przychodzić do ciebie z pomysłami, to może być sygnał, że twój sposób zarządzania jest zbyt oceniający, by rodziły się nowe idee. Aby pomóc im otworzyć umysły, otwórz własny. Wspieraj różnice w sposobie myślenia i działania. Inicjuj nieformalne spotkania, na których zespół będzie mieć okazję wspólnie robić coś nowego. Wprawiaj siebie i innych w dobry humor – w pozytywnym nastroju częściej rozpatrujemy alternatywy; gdy się nie martwimy ani nie boimy, mamy odwagę poszerzać własną perspektywę.
Dopiero gdy zaczniesz czuć zmianę mentalną, możesz przystąpić do fizycznych zmian otoczenia biurowego. I na tym polu również warto oddać wolną rękę pracownikom. Craig Knight i Alex Haslam dowiedli, że gdy pracownicy dostają możliwość urządzania wnętrza, w którym pracują, stają się o ponad 32% bardziej produktywni niż pozostali. Czas też zapomnieć o uporządkowanym biurku jako znaku świetnej organizacji pracy. Kathleen Vohs z University of Minnesota wykazała, że osoby, które miały za zadanie wymyślić rozmaite sposoby wykorzystania piłeczki pingpongowej, częściej wpadały na oryginalne pomysły, jeśli biurko, przy którym realizowały zadanie, było zawalone papierami.
I jak? Pomysły ciekawe, ale boisz się ryzyka? Dean Keith Simonton z University of California udowodnił, że ludzie kreatywni więcej razy powtarzają swoje eksperymenty niż ci niekreatywni – powtarzają je do skutku. Geniusze to po prostu ci, którzy po porażce się nie poddają – dlatego w końcu im się udaje. Może chcesz, żeby tacy byli twoi pracownicy?